Oszuści wyłudzają kody BLIK. Poradnik Dobrej Gazety

Oszuści wyłudzają kody BLIK. Poradnik Dobrej Gazety

Zaczęło się od włamania na konto w portalu społecznościowym. Potem poszło już gładko. Bez problemu wyłudzono pieniądze od znajomego właściciela konta na portalu. Pamiętajmy, jeżeli ktoś będzie się z nami kontaktował poprzez komunikator i chciał pożyczyć pieniądze – warto do niego zadzwonić i upewnić się, że nikt się pod niego nie podszywa. Absolutnie też, nikomu nie udostępniajmy kodów autoryzacyjnych.

Do komendy powiatowej policji w Kędzierzynie-Koźlu zgłosił się mężczyzna, który poinformował policjantów, że włamano się na jego konto na portalu społecznościowym. Oszust podszywając się pod niego wysyłał wiadomości do osób z grona jego znajomych z prośbą o pożyczenie pieniędzy i udostępnienie kodu BLIK. Tłumaczył, że ma problem z aplikacją bankową, a musi opłacić zamówienie. Zapewniał również, że odda pieniądze jeszcze tego samego dnia.

Na tę prośbę zareagował jeden ze znajomych, który po krótkiej rozmowie udostępnił kod BLIK z aplikacji bankowej. Jak się później okazało przy jego pomocy przestępca wypłacił z jego konta 1000 złotych.

Pamiętajmy !!!, Po otrzymaniu podejrzanej wiadomości od znajomego, warto do niego zadzwonić i upewnić się, że nikt się pod niego nie podszywa. Bardzo ważne jest również chronienie swoich haseł!

Jak uniknąć takiego wyłudzenia?

  • należy stosować dwuskładnikowe uwierzytelnianie swoich kont społecznościowych (np. kod pin plus SMS od banku), wówczas o wiele trudniej przejąć nasze konto, zalogowanie się wymaga potwierdzenia SMS;
  • zawsze warto potwierdzić tożsamość „znajomych”, którzy piszą do nas przez komunikatory internetowe, najlepiej zadzwonić do takiej osoby;
  • zawsze trzeba sprawdzić dane transakcji przed jej zatwierdzeniem w aplikacji bankowości mobilnej – przestępca nie skorzysta z kodu, dopóki nie potwierdzimy transakcji na naszym telefonie;
  • szczególnie trzeba chronić swój telefon oraz pin do aplikacji mobilnej banku, niektóre telefony umożliwiają autoryzację za pomocą czytnika linii papilarnych, ale to wciąż nie jest rozwiązanie powszechne.

Jakub Dźwilewski

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z Polsko-Amerykańską Komisją Fulbrighta „Media bliżej ludzi”, finansowanego ze środków Departamentu Stanu USA