Dzieci dzieciom – nigdy nie jest się za młodym, by pomagać.

Dzieci dzieciom – nigdy nie jest się za młodym, by pomagać.

Niedawno odbyły się finał WOŚP, który od lat na wielką skalę pomaga dzieciom w całe Polsce. Mimo że inicjatywa Jurka Owsiak jest największa, to trzeba pamiętać, że nie jedyna. Potrzeba niesienia pomocy innym, jest bardzo ludzka i naturalna. Udowadniają to dzieci ze szkoły podstawowej nr.11.

Jarmark Świąteczny w „jedenastce” odbywa się od kilkunastu lat. Nie służy on tylko zabawie. Zarówno dzieci i rodzice, jak również nauczyciele, stawiają przed sobą ambitniejsze cele. Przyświeca im idea pomocy bliźnim, związana ze świętami Bożego Narodzenia.

– Nasi uczniowie sami przygotowują ozdoby na kiermasz a potem je sprzedają – opowiadały Ania i Zuzia, uczennice szkoły biorące udział w akcji. – Także rodzice pieką ciasta, które też sprzedajemy. Robimy kartki, ozdoby z papieru, aniołki, ozdoby na choinkę.

Pieniądze ze sprzedaży szkolnych wyrobów, co roku przeznaczane są na inny cel charytatywny. W poprzednich latach, były to między innymi hospicjum w Opolu i Dom Samotnej Matki w Tarnowie.

Tym razem uczniowie wraz z nauczycielami zdecydowali, że będzie to Oddział Dziecięcy Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Chociaż w przeszłości, zdarzało im się wspomagać nie tylko rówieśników, to tym razem sprawa była im bliska osobiście.

– Co roku zastanawiamy się na co przekazać pieniążki zebrane na kiermaszu – mówiła Tatiana Lipska, nauczycielka szkoły podstawowej nr.11. – W tym roku postanowiliśmy zakupić za nie zabawki i sprzęt, który pomoże dzieciom podczas pobytu w szpitalu. Wzięło się to stąd, że maluchy z naszych klas pierwszej, drugiej i trzeciej leżały w szpitalu i opowiadały, że brakowało im w trakcie pobytu gier i zabawek.

Jednak nie tylko gry i zabawki zostały przekazane na potrzeby pacjentów Oddziału dziecięcego. Za imponującą kwotę prawie czterech tysięcy złotych zebranych podczas ostatniego jarmarku świątecznego zakupiono również książki, kojec dla najmłodszych, sterylizator a także stolik dziecięcy do izby przyjęć.

Mimo że potrzeb dalej jest więcej a starsi pacjenci oddziału marzą o WiFi, to zakupione z jarmarku rzeczy wzbudziły wiele emocji i wywołały radość nie tylko u pacjentów i rodziców ale także wśród personelu.